Wygląd płytki w wersji B+ przedstawia fotografia 1. W komplecie zapakowanym w skromny kartonik, znajduje się tylko płytka komputerka i deklaracja zgodności. Kable i zasilacz podobnie jak w przypadku wcześniejszych wersji nie wchodzą w skład zestawu. Cena nowej wersji oscyluje w okolicach 180 złotych i nie odbiega od ceny wersji B.
Podstawowa specyfikacja sprzętowa nie odbiega od wcześniejszych wersji B. W dalszym ciągu jest wykorzystywany SOC BCM2835 i 512MB RAM. z punktu widzenia "zwykłego" użytkownika najistotniejszą zmianą jest zastosowanie w miejsce mostka USB/LAN typu LAN9512, układu LAN9514 (budowę wewnętrzną przedstawiono na rysunku 2).
Niestety, nie poprawia to osiągów łącza LAN Raspberry PI B+, które w dalszym ciągu pozostaje wąskim gardłem systemu, ale przynosi znaczącą poprawę wygody użytkowania, gdyż mostek w miejsce dwóch, ma aż cztery porty USB2.0. Rozwiązuje to praktycznie konieczność stosowania zewnętrznego huba USB, umożliwiając jednoczesne podłączenie najczęściej użytkowanych urządzeń tj. klawiatury, myszy, karty WiFi i pendrive. Zgodnie z zapowiedziami producenta, zmodyfikowana układ zasilania gniazd USB, sprawiający nieco problemów we wcześniejszych wersjach PI.
Kolejną istotną zmianą jest układ zasilania PI, w dalszym ciągu wykorzystuje on do zasilania gniazdo mikro USB lub złącze GPIO, lecz w miejsce liniowego stabilizatora 3,3 V zastosowano stabilizator impulsowy. Ogranicza to moc pobieraną przez PI do 1 W, należy jednak pamiętać o konieczności stosowania zasilacza o większej mocy, gdy zamierzamy wykorzystać wszystkie porty USB.
Istotną i wygodną zmianą jest zastosowanie karty mikro SD w miejsce nieco przestarzałej "pełnowymiarowej" karty SD. Nie będzie już problemów z wyłamywaniem wystającej poza obrys PI karty SD lub konieczności stosowania adapterów. Gniazdo karty wyposażone jest w wygodny wyrzutnik, co ułatwia jej wymianę.
Rozszerzone zostało złącze GPIO z 26 do 40 pin, przy zachowaniu zgodności pierwszych 26 wyprowadzeń GPIO. Rozmieszczenie sygnałów GPIO na złączu pokazano na rysunku 3.
Do wyprowadzeń GPIO 27/28 doprowadzone są sygnały pamięci EEPROM wyświetlacza, nie należy ich wykorzystywać i podłączać w modułach rozszerzeń.
Zlikwidowano złącze P5, na które były wyprowadzone sygnały I²S - twórcy Raspberry widocznie nie przewidują, że nowe PI będzie używane do odtwarzania muzyki i na dodatek, karta Wolfson audio nie będzie działała bez przeróbek. Analogowy sygnał video i audio, w wersji B+ został wyprowadzony przez jedno złącze mini Jack o 4 wyprowadzeniach. Zgodnie z zapowiedziami producenta poprawiony został obwód zasilania i jakość wyprowadzonego sygnału audio powinna ulec poprawie. Zlikwidowane zostały złącza P2, P3.
Zmniejszona została liczba LED sygnalizujących pracę PI, diody odpowiedzialne za sygnalizację stanu LAN zintegrowane zostały z gniazdem RJ.
Największe i przynoszące najwięcej konsekwencji zmiany dotyczą części mechanicznej B+. Dodatkowe dwa porty USB zostały umieszczone po prawej stronie PI, razem z gniazdem RJ45 i USB. Pozostałe porty tj. HDMI, A+V, mikro USB zostały umieszczone na dolnej krawędzi płytki. Niestety, wymusza to zastosowanie nowej obudowy (jeszcze niedostępnej w handlu).
Złącze kamery pozostawiono, zmieniło się jednak jego położenie, podobnie jak złącze wyświetlacza. Szkoda, że złącze wyświetlacza nie jest w wersji poziomej, jeżeli będziemy korzystać ze złącz kamery, wyświetlacza oraz modułów rozszerzeń, konieczne będzie wyfrezowanie dodatkowych szczelin, umożliwiających doprowadzenie taśm do złącz lub stosowanie drogiego IDC o zwiększonej wysokości.
Dodane zostały cztery nowe otwory mocujące płytki rozszerzeń, rozstaw niestety nie pokrywa się z wcześniejszym. Tak znaczące zmiany w mechanice wiążą się z utratą kompatybilności z większością z opracowanych dla wersji B płytek rozszerzeń, pomimo zachowania zgodności elektrycznej wyprowadzeń złącza GPIO.
Bez dodatkowych kabli, przejściówek itp. nie jest możliwe używanie bezpośrednie kart PIFace Digital, Display+Control, Gertduino i wielu innych oraz oczywiście kart korzystających ze złącza P5. Częściowo można podratować się kartą PiFace rack, ale to rozwiązanie nie jest, ani tanie, ani wygodne. W zasadzie zgodne mechaniczne pozostaną karty, których szerokość nie przekraczała złącza GPIO.
Niespodziewanie więc ewolucja, zakończyła się rewolucją. Dla osób rozpoczynających pracę z PI nowa wersja B+ nie jest problemem i warto się nią zainteresować, chociażby ze względu na lepsze rozwiązania mechaniczne i dodatkowe porty USB.
W przypadku osób używających wcześniejszych wersji PI i posiadających sporo kart rozszerzeń, tu decyzja o zmianie płytki nie jest oczywista, tym bardziej, że nie są jeszcze dostępne rozszerzenia w nowym formacie. W najgorszej sytuacji pozostają osoby zainteresowane zastosowaniem multimedialnym PI, które po likwidacji złącza P5-I2S, pozbawione zostały możliwości wyprowadzenia sygnału audio wysokiej jakości np. przy użyciu karty Wolfson Audio.
Adam Tatuś, EP