Ach, te iskrzące styki!
Sobota, 01 Czerwiec 2024
Przekaźniki, styczniki, wyłączniki i inne elektromechaniczne elementy przełączające. Co je łączy, poza tym, że potrafią… łączyć? Zdolność do generowania naprawdę solidnej dawki zakłóceń elektromagnetycznych podczas przełączania. W tym artykule opisuję, jakie skutki może mieć przeoczenie tego faktu, wskazuję również najpopularniejsze sposoby zapobiegania iskrzeniu oraz nieoczywiste zjawiska, na które trzeba uważać.
Elektronicy lubią mechaniczne styki, na przykład przekaźników, tylko w dwóch sytuacjach: kiedy przewodzą prąd lub kiedy tego nie robią. W momencie zmiany bieżącego stanu są one źródłem wielu problemów współczesnej elektroniki. Chodzi głównie o iskrzenie przełączających się metalowych styków, które generuje silną porcję zakłóceń o bardzo szerokim widmie częstotliwościowym. Już w XIX wieku niemiecki fizyk Heinrich Rudolf Hertz zaobserwował to zjawisko. Pomimo upływu lat, problem wcale się nie zmniejszył, wręcz przeciwnie – to nasze układy stały się bardziej wrażliwe.
Każde styki iskrzą w momencie ich załączania lub rozłączania. Kiedy jeden zderza się z drugim, ulegają wielokrotnemu odbiciu od siebie, co zapala i gasi łuk elektryczny między nimi. Ponadto ich powierzchnie kontaktu są nieregularne, a to dodatkowo potęguje opisane zjawisko. Z kolei podczas rozłączania mamy do czynienia z „ciągnięciem” łuku elektrycznego między oddalającymi się powierzchniami. W mniej przewidywalny sposób zachowuje się prąd przemienny, który samoistnie potrafi zgasić łuk (kiedy prąd akurat...
Aby kontynuować czytanie wykup
Prenumeratę