Toyota zawarła z Departamentem Sprawiedliwości ugodę, na mocy której zobowiązała się do zapłaty 1,2 mld dol. kary oraz uznania, że celowo wprowadzała w błąd klientów - właścicieli samochodów Toyota i Lexus - odnośnie kwestii bezpieczeństwa.
Przyznanie się przez Toyotę do winy jest całkowitym zwrotem w stanowisku firmy, dotąd bowiem Japończycy konsekwentnie zaprzeczali, że nagłe przyspieszanie samochodów mogło wynikać z wadliwego działania elektronicznego układu sterowania przepustnicą.
Według amerykańskiego Biura Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) Toyota oszukała klientów i urząd regulacyjny w USA twierdząc, że rozwiązała faktyczną przyczynę samoczynnego przyspieszania poprzez wezwanie do wymiany w kilku modelach samochodów mat podłogowych, które mogły powodować fizyczne blokowanie się pedału gazu i w konsekwencji nagłe przyspieszanie samochodu.
Światło na problemy Toyoty ze sprawnością elektronicznego układu pedału gazu w 2011 r. rzuciła NASA, która prowadzi niezależne badania niezawodności urządzeń elektronicznych. Za przyczynę awarii pedału gazu i w konsekwencji niekontrolowanego przyspieszania w jednym z modeli Toyoty uznała w 2011 r. wąsy cynowe, powstające na stopach lutowniczych płytek drukowanych.
Długość wąsów mogła dochodzić do 20 mm i mogły one powodować przypadkowe zwarcia w podzespołach elektronicznych. Wcześniej tworzeniu się włosków cynowych w stopach zapobiegał dodatek ołowiu, ale na mocy dyrektywy RoHS, ołów przestał być dodawany do stopów lutowniczych.