Dzisiaj bowiem większy nacisk kładzie się nie na to co jest gwarantowane (teoretycznie i praktycznie) przez dostawcę usług, a na to co odbiorca tych usług rzeczywiście od niego otrzymuje. Tym samym QoS ustępuje powoli miejsca QoE (Quality of Experience - jakość odczuwana), której definicję zawiera rysunek. Miara ta, choć słuszna, nie została jednak liczbowo dotąd dokładnie sprecyzowana (stąd jest ona, póki co, różnie interpretowana - irytację czy zadowolenie z czegokolwiek każdy rozumie inaczej).
QoE, nie QoS (głupcze!)
