W przypadku trzęsienia ziemi odbierany na wyjściu światłowodu sygnał jest "rozciągnięty" w czasie (rozmyty), co jest skutkiem tego, że wraz z ziemią porusza się też światłowód, a przez to także propagacja fal świetlnych. Natomiast w przypadku braku trzęsienia ziemi sygnał ten nie ulega zmianom (poza tymi wynikającymi z jakości wykonania światłowodu i urządzeń nadawczych). Badania nad tego rodzaju sposobem wykrywania trzęsień ziemi trwają i są bardzo obiecujące. Zresztą jak ma być inaczej, skoro motywacją jest rozległa sieć światłowodów położonych na dnach mórz i oceanów, która pozwoliłaby ograniczyć koszty związane z tworzeniem i montażem dedykowanych czujników sejsmograficznych (które na dodatek nie zawsze są tak dokładne jakby się tego oczekiwało).
"Światłowodowe" trzęsienie ziemi
