W tym roku będą odbywały się one już po raz 26. w dniach 11-14 listopada, tradycyjnie na terenach targowych w Monachium. Każda edycja targów Electronica skupia tysiące wystawiających się firm z branży elektronicznej, dzięki czemu impreza gwarantuje odwiedzającym kompletny przegląd branży elektroniki i dostęp prawie do wszystkich znaczących producentów i dostawców usług.
Targi przyciągają także firmy i specjalistów z Polski. W 2010 roku na targach pojawiło się 7 firm z Polski, co było rekordem po wcześniejszych chudych latach, gdzie naszych wystawców dawało się policzyć na palcach jednej ręki. W 2012 roku do Qwerty, Microdisu, TME, Indela, Ferystera i Tewy Termico, którzy byli w 2010 dołączyli WG Electronics, Wamtechnik, Printor, Polfer i EAE Elektronik.
W 2014 roku pojawią się Elproma Elektronika, Interphone Service, Lab-El, Maritex, Polfer, Printor, Qwerty, Relpol, Telzas, Tewa Temperature Sensors, TME, Wamtechnik, Indel i Fot-Art BIS z Wrocławia, dystrybutor akumulatorów firmy Toshiba. Lista jest jeszcze otwarta, więc w ostatecznym rozrachunku przedsiębiorców z kraju może być jeszcze więcej.
Z pewnością krajowych firm w Monachium pojawia się z każdą kolejną edycją coraz więcej, niemniej poza paroma wyjątkami trudno wyróżnić jakieś stałe grono. Jak widać krajowi przedsiębiorcy traktują targi Electronica w sposób utilitarny, szukają na nich kontaktów dla oferowanych usług EMS, produkowanych lub dystrybuowanych komponentów.
Międzynarodowa formuła targów z rzeczywistą strukturą odwiedzających wykraczających znacznie poza gości lokalnych z terenu Niemiec, daje sporo szanse nawiązania ciekawych kontaktów, dla firm EMS czasem wystarczy jedno dobre zlecenie, aby firma miała wystarczająco dużo pracy.
Stąd ta chęć do powrotów na targi jest ograniczona. Krajowe firmy coraz częściej i liczniej kierują swoje działania poza granice Polski, upatrując tam szans na rozwój biznesu. Zmusza je do tego coraz większa konkurencja na rynku krajowym, przedłużający się okres spowolnienia gospodarczego albo sukcesy konkurentów. Bezsprzecznie taka dywersyfikacja rynków, klientów i obszarów aktywności biznesowej jest pożądana z punktu widzenia stabilności, stad wszystkim wystawiającym się za granicą oraz otwierającym swoje oddziały za granicą, gorąco kibicujemy.